Niekoniecznie o mężczyźnie
Lyrics
„Nóżka na nóżkę" tak go zwą
Guziczek przy szyjce
Powietrze kradnie
Widelcami dwoma rybkę je
Lecz dłubie w nosie
I o ścianę to
Na zawołanko z jego ust
Kłamstewka parami
Biegną w świat
Fizyczność jego
Żałosna jest
A w główce równie nieciekawie
Nie lubię go
Nie lubię na na na na na
Nie lubię go
Nie lubię na na na na na
Nie mogę uciec od niego nie
Bo ramionami
Zszyli nas
Kilka narządów wspólnych jest
Nawet nie mogę
Mu życzyć źle
Dlatego by nie widzieć go
Wczoraj wykłułam
Oczy swe
I by jego oddech
Nie drażnił mnie
W nosie noszę watę
Nie lubię go
Nie lubię na na na na na
Nie lubię go
Nie lubię na na na na na
Nie lubię go
Nie lubię na na na na na
Nie lubię go
Nie lubię na na na na na
Writer(s): PIOTR JAKUB BANACH, KATARZYNA NOSOWSKA
Copyright(s): Lyrics © Universal Music Publishing Group
Lyrics Licensed & Provided by LyricFind
The Meaning of Niekoniecznie o mężczyźnie
Be the first!
Post your thoughts on the meaning of "Niekoniecznie o mężczyźnie".