Dosyć poważnie
Lyrics
W mojej kuchni stoi sosna
Przebrana za kuchenny stol
Na polkach kilogram sliwek
W sloikach udaje powidla
W lodowce pocieta w plastry
Puszcza do mnie oko krowa
A kurczak pobija rekord
Na czas nurkujac w rosole
A ja wsadzam do ust szczotke
Plastikowa do mycia butelek
I szoruje sie od srodka
D okladnie kazda szczeline
Pije zrodlana wode
Wyplukuje wszystkie toksyny
Za chwile pobiegne na lake
Taka swieza, czysta i... glodna
Znow plakalam, wczoraj znow plakalam
Ze nie umiem na skrzypcach grac
I ze wszyscy umrzemy wszyscy
I ze ktoregos dnia
Moj syn zostanie calkiem sam
Znow plakalam, wczoraj znow plakalam
Ze nie umiem na skrzypcach grac
I ze wszyscy umrzemy wszyscy
I ze ktoregos dnia
Moj syn zostanie calkiem sam
Writer(s): PIOTR JAKUB BANACH, KATARZYNA NOSOWSKA
Copyright(s): Lyrics © Universal Music Publishing Group
Lyrics Licensed & Provided by LyricFind
The Meaning of Dosyć poważnie
Be the first!
Post your thoughts on the meaning of "Dosyć poważnie".