Chatoyer - zagubione Lyrics

Przećpane młode dupy, zagubione młode dupy
Piszą do starszych chłopaków, bo Ci mają drogie buty
Bo maja stare fury i podwożą je do budy
A te starsze nieustannie robią z siebie kreatury
I szukają chuj wie kogo, i ciągle dają się ranić
I sprzedają swoje foty żeby w weekend móc się napic
Bo brakuje im czułości, którą niby mają za nic
A dla seksu z miłości by się kurwa dały zabić
Masz siedemnaście lat i Ciebie w chuj jara splendor
Chcesz się napić drogiej flachy w takim klubie zwanym sketch, wow
Znowu śniadanie w Charlotte, już zgubiłaś w sobie dziecko
Już nie bawisz się lalkami, no bo jesteś taką jedną
Tobie to nie przeszkadza, że mają Ciebie za nic
Bo chcesz poczuć się jak gwiazda i boostować instagramik
Wiesz, że Ci to zryje psychę, ale nie kalkulujesz
Bo odbijasz sobie wszystko, co od zawsze Ci brakuje
Przećpane młode dupy, zagubione młode dupy
Piszą do starszych chłopaków, bo Ci mają drogie buty
Bo maja stare fury i podwożą je do budy
A te starsze nieustannie robią z siebie kreatury
I szukają chuj wie kogo, i ciągle dają się ranić
I sprzedają swoje foty żeby w weekend móc się napic
Bo brakuje im czułości, którą niby mają za nic
A dla seksu z miłości by się kurwa dały zabić
Ta druga trochę starsza, pierwszy chłopak Ją zostawił
Jest mocno zagubiona, znowu się wjebała w dragi
Na melinie z dilerem i jego chłopakami
Znowu czuje się jak kurwa, wytykają Ją palcami
Ale liczy się efekt, znowu ucieczka od myśli
Nie radzi sobie ze sobą, nazywana mianem dziwki
I trzymam kciuki młoda, może kiedyś stamtąd wyjdziesz
Nie dajesz sobie pomóc, także nie wpierdalam Ci się
Przećpane młode dupy, zagubione młode dupy
Piszą do starszych chłopaków, bo Ci mają drogie buty
Bo maja stare fury i podwożą je do budy
A te starsze nieustannie robią z siebie kreatury
I szukają chuj wie kogo, i ciągle dają się ranić
I sprzedają swoje foty żeby w weekend móc się napic
Bo brakuje im czułości, którą niby mają za nic
A dla seksu z miłości by się kurwa dały zabić
One szukają czułości, a się dają napierdalać
Chcą się poczuć najważniejsze, taka akcja
To się nie skończy dobrze, ale liczy się wynik
Wymuszane endorfiny przy pomocy kreski z kibli
I w chuj tego widziałem, one płakały mi w ramię
Po to żeby znów wieczorem pójść na tą spelunę z chamem
Psychotropy wymieszane z dwójką klefedronu
A nie psychoterapia i życie poukładane

Przećpane młode dupy, zagubione młode dupy
Piszą do starszych chłopaków, bo Ci mają drogie buty
Bo maja stare fury i podwożą je do budy
A te starsze nieustannie robią z siebie kreatury
I szukają chuj wie kogo, i ciągle dają się ranić
I sprzedają swoje foty żeby w weekend móc się napic
Bo brakuje im czułości, którą niby mają za nic
A dla seksu z miłości by się kurwa dały zabić
Masz siedemnaście lat i Ciebie w chuj jara splendor
Chcesz się napić drogiej flachy w takim klubie zwanym sketch, wow
Znowu śniadanie w Charlotte, już zgubiłaś w sobie dziecko
Już nie bawisz się lalkami, no bo jesteś taką jedną
Tobie to nie przeszkadza, że mają Ciebie za nic
Bo chcesz poczuć się jak gwiazda i boostować instagramik
Wiesz, że Ci to zryje psychę, ale nie kalkulujesz
Bo odbijasz sobie wszystko, co od zawsze Ci brakuje
Przećpane młode dupy, zagubione młode dupy
Piszą do starszych chłopaków, bo Ci mają drogie buty
Bo maja stare fury i podwożą je do budy
A te starsze nieustannie robią z siebie kreatury
I szukają chuj wie kogo, i ciągle dają się ranić
I sprzedają swoje foty żeby w weekend móc się napic
Bo brakuje im czułości, którą niby mają za nic
A dla seksu z miłości by się kurwa dały zabić
Ta druga trochę starsza, pierwszy chłopak Ją zostawił
Jest mocno zagubiona, znowu się wjebała w dragi
Na melinie z dilerem i jego chłopakami
Znowu czuje się jak kurwa, wytykają Ją palcami
Ale liczy się efekt, znowu ucieczka od myśli
Nie radzi sobie ze sobą, nazywana mianem dziwki
I trzymam kciuki młoda, może kiedyś stamtąd wyjdziesz
Nie dajesz sobie pomóc, także nie wpierdalam Ci się
Przećpane młode dupy, zagubione młode dupy
Piszą do starszych chłopaków, bo Ci mają drogie buty
Bo maja stare fury i podwożą je do budy
A te starsze nieustannie robią z siebie kreatury
I szukają chuj wie kogo, i ciągle dają się ranić
I sprzedają swoje foty żeby w weekend móc się napic
Bo brakuje im czułości, którą niby mają za nic
A dla seksu z miłości by się kurwa dały zabić
One szukają czułości, a się dają napierdalać
Chcą się poczuć najważniejsze, taka akcja
To się nie skończy dobrze, ale liczy się wynik
Wymuszane endorfiny przy pomocy kreski z kibli
I w chuj tego widziałem, one płakały mi w ramię
Po to żeby znów wieczorem pójść na tą spelunę z chamem
Psychotropy wymieszane z dwójką klefedronu
A nie psychoterapia i życie poukładane