Pierwsze przebudzenie - miasto stumostów
Lyrics
Obudził mnie swąd spalin fali dematerializacji
Istotny motyw pominięty przez niepojęty mózg
Wygięty w sennej defragmentacji wokół biel teleportacji
Oczy otwarte szeroko wciąż liczę liczę liczę liczę
Fonotryliardsto podcieram spocone oko
Liczę zasoby kraju mego piasku dla rządów Maroko
Moje sny są chyba loco moje sny za jawą się wloką
To popaprany dotyk moje sny to kosmiczne wyloty
Gwiezdne antyforemne trotylodelafrytelolasy kwasy
Nieprzewidywalne masy
Halo halo! Przecież przypinam ciało do łózka w skórzane pasy
A zatem dlaczego budzę się na środku przelotowej trasy
Dlaczego znów budzę się gdzie indziej
Przecież zasnąłem w trójkątnej jadącej po przekątnej windzie
Popaprane znam ten kraterowy asfalt i widzę ostrów głów
Jak dobrze być znowu tu
Dom mój czternasty dom miasto stumostów
Młotek w taksówce myśli wciąż popaprane w główce
Momenty aj leżę na głównej
Powinienem być już rozjechany jak postać w kreskówce bez jaj
A w okół tylko pasywne defrakty nie ma nikogo cisza nadleciała
Niczym wielki pterodaktyl Spostrzegłem plony na podstawie
Wiedzy z międzyplanetarnych galaktyk skumulowałem na łeb fakty
I zrozumiałem że
Copyright(s): Lyrics © SCHUBERT MUSIC PUBLISHING INC.
Lyrics Licensed & Provided by LyricFind
The Meaning of Pierwsze przebudzenie - miasto stumostów
Be the first!
Post your thoughts on the meaning of "Pierwsze przebudzenie - miasto stumostów".