Zebra w palcie na asfalcie
Lyrics
Na ulicy w poprzek trasy
Leży zebra w białe pasy
I zaprasza miłym gestem
„Chodźcie po mnie po to jestem"
Auta widzą ją z daleka
Każde warczy ale czeka
By spokojnie i wygodnie
Mogli po niej przejść przechodnie
Patrz w lewo prawym okiem
A w prawo lewym patrz
A potem równym krokiem
Żwawo marsz
W biało czarno-białym palcie
Leży zebra na asfalcie
I naprawdę tak się cieszy
Kiedy wchodzi na nią pieszy
Ciężarówki i gokarty
Dobrze wiedzą to nie żarty
A więc trąbią aut zwyczajem
Ostrzegając się nawzajem
„Od chodnika do chodnika
Leży zebra bestia dzika
Niby miła i wesoła
Ale może pogryźć koła"
Patrz w lewo prawym okiem
A w prawo lewym patrz
A potem równym krokiem
Żwawo marsz
Na asfalcie leży zebra
Malowana w białe żebra
I się złości daję słowo
Kiedy ktoś przechodzi obok
Gdy przechodnie są niezdarni
Zebra skarży się latarni
Głosem pełnym zniechęcenia
Że ją mało kto docenia
Przecież kiedy skwar przypieka
Nie ucieka nie narzeka
I gdy leje deszcz jak z cebra
Strasznie moknie w deszczu zebra
Patrz w lewo prawym okiem
A w prawo lewym patrz
A potem równym krokiem
Żwawo marsz
Pomyśl jak z tą zebrą miło
Gdyby nagle jej nie było
Ile miałbyś korowodów
Z dziką bandą samochodów
Lecz na szczęście w poprzek trasy
Leży zebra w białe pasy
I zaprasza miłym gestem
„Chodźcie po mnie po to jestem"
Chodźcie po mnie po to jestem
Chodźcie po mnie po to jestem
Chodźcie po mnie po to jestem
Chodźcie po mnie po to jestem
Chodźcie po mnie
Chodźcie po mnie po to jestem
Writer(s): JACEK SKUBIKOWSKI
Copyright(s): Lyrics © Sony/ATV Music Publishing LLC
Lyrics Licensed & Provided by LyricFind
The Meaning of Zebra w palcie na asfalcie
Be the first!
Post your thoughts on the meaning of "Zebra w palcie na asfalcie".