w moich butach
w moich butach

Chatoyer - w moich butach Lyrics

2
w moich butach Music Video

w moich butach Lyrics

Robię dupy z salonu, ale serce mam na bloku
Mnie nie będziecie wkurwiać i wyzywać od kondonów
Zostawiłem na chodniku jakoś połowę życia
A to miejsce tu gdzie jestem, to tylko moja tyra
Kurwa jestem managerem w bardzo drogim płaszczu
Ale dalej z ziomalami mogę walić w ryj na placu
Coś Ci się pojebało, nie jestem z pierwszej łapanki
A Ty kurwo w moich butach byś nawet nie wyszedł z klatki
Nie mów, że gram prawilniaka, a mam wszystko dzięki mamie
Jestem jej bardzo wdzięczny, ale sam się wychowałem
I się bujam po salonach, ale ziomów mam na klatce
I zawsze dzieliłem na pół wszystko co wtedy dostałem
Jak mnie ktoś nazwał pedałem ojebałem się na zero
I chodziłem z łysą banią, do teraz mi piątki kleją
I ulica nie jest fajna, trzeba stamtąd spierdalać
Ale nie dam sobie napluć na imię jak jakaś faja
Nigdy nie wyglądałem jak typowy chłopak z bloku
I bujałem się tam w rurkach, ale zawsze miałem spokój
Jak robili dziesionę, to ja zawsze stałem z boku
Ale nie otwarłem mordy jak dostałem pismo z sądu
I wiesz kurwa czemu nie ćpam? Bo w chuj tego widziałem
Bo jako dwunastolatek pół kilo trzymałem w łapie
Więc mi nie imponuje, że ty walisz ten mefedron
Widziałem ziomów na dnie, żarli krechę za krechą
Robię dupy z salonu, ale serce mam na bloku
Mnie nie będziecie wkurwiać i wyzywać od kondonów
Zostawiłem na chodniku jakoś połowę życia
A to miejsce tu gdzie jestem, to tylko moja tyra
Kurwa jestem managerem w bardzo drogim płaszczu
Ale dalej z ziomalami mogę walić w ryj na placu
Coś Ci się pojebało, nie jestem z pierwszej łapanki
A Ty kurwo w moich butach byś nawet nie wyszedł z klatki
Co Ty mnie będziesz wkurwiał, że ja się nie nadaje
Jak ja jebałem Tedego, Ty słuchałeś Ewy Farnej
I znam więcej zwrotek w rapie niż Ty w ogóle słuchałeś
Bo ja kurwa żyję rapem więc też robię go cymbale
I chuj ci do tego, że kurwa robię lovesongi
Że nie nawijam o tym, że ziomy mają wyroki
Bo ulicę mam za sobą, ale nie, że tam nie wracam
Po prostu chcę inaczej, ale nie robię za klauna
I mam kurwa szacunek gościa przed którym uciekasz
Na drugą stronę drogi jak ten wyprowadza pieska
Jeden odpierdolił pionę, drugi dychę, trzeci siedem
A jak wracam na osiedle, to się cieszą, że tam jestem
I tylko dzięki mamie nie biegałem z paczkami
Bo wiedziałem, że nie mogę zaprzepaścić jej pracy
Bo jebała dwa etaty żebym miał jak najwięcej
Mamo kocham Cię najmocniej, dziękuję Ci najpiękniej
I pierdolę trzeci refren, jeszcze się nie wygadałem
Bo mam wielki szacunek dla tych, którzy są tam dalej
Ja wybrałem inną drogę, bo po prostu tak poczułem
Ale nie będzie mnie bałwan przez to wyzywał od kurew
Ten track to nie przewózka, dużo mi do prawilniaka
Ale swoje przeszedłem i nie dam na siebie charać
Wielkie pozdro na ulice niech wszystko się poukłada

Robię dupy z salonu, ale serce mam na bloku
Mnie nie będziecie wkurwiać i wyzywać od kondonów
Zostawiłem na chodniku jakoś połowę życia
A to miejsce tu gdzie jestem, to tylko moja tyra
Kurwa jestem managerem w bardzo drogim płaszczu
Ale dalej z ziomalami mogę walić w ryj na placu
Coś Ci się pojebało, nie jestem z pierwszej łapanki
A Ty kurwo w moich butach byś nawet nie wyszedł z klatki
Nie mów, że gram prawilniaka, a mam wszystko dzięki mamie
Jestem jej bardzo wdzięczny, ale sam się wychowałem
I się bujam po salonach, ale ziomów mam na klatce
I zawsze dzieliłem na pół wszystko co wtedy dostałem
Jak mnie ktoś nazwał pedałem ojebałem się na zero
I chodziłem z łysą banią, do teraz mi piątki kleją
I ulica nie jest fajna, trzeba stamtąd spierdalać
Ale nie dam sobie napluć na imię jak jakaś faja
Nigdy nie wyglądałem jak typowy chłopak z bloku
I bujałem się tam w rurkach, ale zawsze miałem spokój
Jak robili dziesionę, to ja zawsze stałem z boku
Ale nie otwarłem mordy jak dostałem pismo z sądu
I wiesz kurwa czemu nie ćpam? Bo w chuj tego widziałem
Bo jako dwunastolatek pół kilo trzymałem w łapie
Więc mi nie imponuje, że ty walisz ten mefedron
Widziałem ziomów na dnie, żarli krechę za krechą
Robię dupy z salonu, ale serce mam na bloku
Mnie nie będziecie wkurwiać i wyzywać od kondonów
Zostawiłem na chodniku jakoś połowę życia
A to miejsce tu gdzie jestem, to tylko moja tyra
Kurwa jestem managerem w bardzo drogim płaszczu
Ale dalej z ziomalami mogę walić w ryj na placu
Coś Ci się pojebało, nie jestem z pierwszej łapanki
A Ty kurwo w moich butach byś nawet nie wyszedł z klatki
Co Ty mnie będziesz wkurwiał, że ja się nie nadaje
Jak ja jebałem Tedego, Ty słuchałeś Ewy Farnej
I znam więcej zwrotek w rapie niż Ty w ogóle słuchałeś
Bo ja kurwa żyję rapem więc też robię go cymbale
I chuj ci do tego, że kurwa robię lovesongi
Że nie nawijam o tym, że ziomy mają wyroki
Bo ulicę mam za sobą, ale nie, że tam nie wracam
Po prostu chcę inaczej, ale nie robię za klauna
I mam kurwa szacunek gościa przed którym uciekasz
Na drugą stronę drogi jak ten wyprowadza pieska
Jeden odpierdolił pionę, drugi dychę, trzeci siedem
A jak wracam na osiedle, to się cieszą, że tam jestem
I tylko dzięki mamie nie biegałem z paczkami
Bo wiedziałem, że nie mogę zaprzepaścić jej pracy
Bo jebała dwa etaty żebym miał jak najwięcej
Mamo kocham Cię najmocniej, dziękuję Ci najpiękniej
I pierdolę trzeci refren, jeszcze się nie wygadałem
Bo mam wielki szacunek dla tych, którzy są tam dalej
Ja wybrałem inną drogę, bo po prostu tak poczułem
Ale nie będzie mnie bałwan przez to wyzywał od kurew
Ten track to nie przewózka, dużo mi do prawilniaka
Ale swoje przeszedłem i nie dam na siebie charać
Wielkie pozdro na ulice niech wszystko się poukłada

Writer(s): Dawid Jorg
Copyright(s): Lyrics © DistroKid
Lyrics Licensed & Provided by LyricFind

Attach an image to this thought

Drag image here or click to upload image

The Meaning of w moich butach

Be the first!

Post your thoughts on the meaning of "w moich butach".

Lyrics Discussions

1

10
Hot Songs

2

2K
Recent Blog Posts