ptak
ptak

Chatoyer, Julia Mika - ptak Lyrics

1
ptak Music Video

ptak Lyrics

Oni chcieliby Cię mieć, a ja mam Ciebie ot tak
I nie lubisz zobowiązań, bo jesteś wolna jak ptak
Ranny z Ciebie ptaszek, palisz kiepa o świcie
A ja wpatrzony w Ciebie, wyglądasz aksamitnie
Zawsze ta bańka pęka jak wychodzisz bez tłumaczeń
Tobie nie imponuje, że mam dobrze płatną pracę
Przez ostatnie kilka dni, kilka dup na mojej chacie
Wiem, że to infantylne, miałem zapotrzebowanie
Musiałem udowodnić swoją wartość
Już mam je w chuju, nie pójdę z nimi na miasto
Jesteś królową jednej nocy, w chuj mi źle kiedy odchodzisz
Kiedy mam Cię, to mam wszystko, niech to kurwa potrwa wiecznie
Dla innych nieuchwytna, a mi dajesz siebie poczuć
Zawsze mnie rozpierdala jak wychodzisz rano znowu
Ganiają za mną dupy, ale kurwa bez podjazdu
Zostań moją Alicją w brudnej krainie czarów
Nie chodzi o to, że Ty chcesz dać mi wszystko
Inne patrzą na to gdy my tworzymy własną rzeczywistość
Twoje dłonie zatapiają się coraz niżej w moją talię
A ja ciągle myślę, czy jesteś gotowy na mnie
Bo ja bym chciała Tobie dać
Szczęście, którego nie znajdziesz
Na okładkach, na instagramie
Chcę być Twoja tylko czekaj na mnie
Muszę poczuć, że nie wysiądziesz gdzieś tam, na pierwszej stacji
I nie znajdziesz szczęścia w tej, która rozbierze się po pierwszej kolacji
Po pierwszej
Jakbym wziął guaranę i popił hydroksyzyną
Pełny spokój i euforia, zostań moją jedyną
Co we mnie widzisz nie wiem, z Tobą czuję się świetnie
Te chwile są beztroskie, z Tobą czuję się bezpiecznie
Żyję Twoim uśmiechem, zawsze pachniesz najpiękniej
I jesteś rannym ptaszkiem, bo masz skrzydła podcięte
Kto Ci to zrobił nie wiem, dopytywać nie będę
Przymknę oko na wszystko, tylko nie wychodź więcej
Chcę dać Ci nowe życie, bez bezsensownych bitew
I bez udowadniania, kto tu ma wyższą pozycję
Chcę zabrać Cię nad Wisłę, gadać głupoty, milczeć
Wsadzić za ucho kwiaty, które są jak Ty śliczne
I którą noc już nie śpię, namieszałaś mi we łbie
I brakuje mi Ciebie, a pewnie moja nie będziesz
I kocham jak się śmiejesz, szybko się nie rozbierzesz
Dupy prostsze są niż kiedyś, ale szczerze mnie to jebie
Nie chodzi o to, że Ty chcesz dać mi wszystko
Inne patrzą na to gdy my tworzymy własną rzeczywistość
Twoje dłonie zatapiają się coraz niżej w moją talię
A ja ciągle myślę, czy jesteś gotowy na mnie
Bo ja bym chciała Tobie dać
Szczęście, którego nie znajdziesz
Na okładkach, na instagramie
Chcę być Twoja tylko czekaj na mnie
Muszę poczuć, że nie wysiądziesz gdzieś tam, na pierwszej stacji
I nie znajdziesz szczęścia w tej, która rozbierze się po pierwszej kolacji
Po pierwszej

Oni chcieliby Cię mieć, a ja mam Ciebie ot tak
I nie lubisz zobowiązań, bo jesteś wolna jak ptak
Ranny z Ciebie ptaszek, palisz kiepa o świcie
A ja wpatrzony w Ciebie, wyglądasz aksamitnie
Zawsze ta bańka pęka jak wychodzisz bez tłumaczeń
Tobie nie imponuje, że mam dobrze płatną pracę
Przez ostatnie kilka dni, kilka dup na mojej chacie
Wiem, że to infantylne, miałem zapotrzebowanie
Musiałem udowodnić swoją wartość
Już mam je w chuju, nie pójdę z nimi na miasto
Jesteś królową jednej nocy, w chuj mi źle kiedy odchodzisz
Kiedy mam Cię, to mam wszystko, niech to kurwa potrwa wiecznie
Dla innych nieuchwytna, a mi dajesz siebie poczuć
Zawsze mnie rozpierdala jak wychodzisz rano znowu
Ganiają za mną dupy, ale kurwa bez podjazdu
Zostań moją Alicją w brudnej krainie czarów
Nie chodzi o to, że Ty chcesz dać mi wszystko
Inne patrzą na to gdy my tworzymy własną rzeczywistość
Twoje dłonie zatapiają się coraz niżej w moją talię
A ja ciągle myślę, czy jesteś gotowy na mnie
Bo ja bym chciała Tobie dać
Szczęście, którego nie znajdziesz
Na okładkach, na instagramie
Chcę być Twoja tylko czekaj na mnie
Muszę poczuć, że nie wysiądziesz gdzieś tam, na pierwszej stacji
I nie znajdziesz szczęścia w tej, która rozbierze się po pierwszej kolacji
Po pierwszej
Jakbym wziął guaranę i popił hydroksyzyną
Pełny spokój i euforia, zostań moją jedyną
Co we mnie widzisz nie wiem, z Tobą czuję się świetnie
Te chwile są beztroskie, z Tobą czuję się bezpiecznie
Żyję Twoim uśmiechem, zawsze pachniesz najpiękniej
I jesteś rannym ptaszkiem, bo masz skrzydła podcięte
Kto Ci to zrobił nie wiem, dopytywać nie będę
Przymknę oko na wszystko, tylko nie wychodź więcej
Chcę dać Ci nowe życie, bez bezsensownych bitew
I bez udowadniania, kto tu ma wyższą pozycję
Chcę zabrać Cię nad Wisłę, gadać głupoty, milczeć
Wsadzić za ucho kwiaty, które są jak Ty śliczne
I którą noc już nie śpię, namieszałaś mi we łbie
I brakuje mi Ciebie, a pewnie moja nie będziesz
I kocham jak się śmiejesz, szybko się nie rozbierzesz
Dupy prostsze są niż kiedyś, ale szczerze mnie to jebie
Nie chodzi o to, że Ty chcesz dać mi wszystko
Inne patrzą na to gdy my tworzymy własną rzeczywistość
Twoje dłonie zatapiają się coraz niżej w moją talię
A ja ciągle myślę, czy jesteś gotowy na mnie
Bo ja bym chciała Tobie dać
Szczęście, którego nie znajdziesz
Na okładkach, na instagramie
Chcę być Twoja tylko czekaj na mnie
Muszę poczuć, że nie wysiądziesz gdzieś tam, na pierwszej stacji
I nie znajdziesz szczęścia w tej, która rozbierze się po pierwszej kolacji
Po pierwszej

Writer(s): Dawid Jorg
Copyright(s): Lyrics © DistroKid
Lyrics Licensed & Provided by LyricFind

Attach an image to this thought

Drag image here or click to upload image

The Meaning of ptak

Be the first!

Post your thoughts on the meaning of "ptak".

Latest Blog Posts
Lyrics Discussions

1

10
Hot Songs

2

2K
Recent Blog Posts